piątek, 5 lipca 2019

Przywódczyni

Adele Jauch jest 75 letnią seniorką w Niemczech. Kobieta o lśniących rudych włosach, idealnej sylwetce. Zawsze w długich czerwonych paznokciach i mocnym makijażem, zanim wyszła z domu, musiała mieć nienaganie zrobione loki. Seniorka o etykiecie damy i elokwencji. Jako młoda kobieta pracowała ciężko, żeby zarobić na studia prawnicze. Wykształciła się na bardzo wysokim i cenionym poziomie. Jednak zapomniała, co znaczy RODZINA, nigdy nie miała czasu dla innych...interesowało ją tylko PRAWO i KSZTAŁCENIE. W czasach obecnych pracuje jako sędzia najwyższy i szczerze powiedziawszy zaczyna jej czegoś brakować w życiu, zaczyna wątpić w to, że jej życie jest idealne.

Cofnijmy się wstecz o 55 lat, kiedy nasza bohaterka miała 20lat. Zaczynajmy.
Piękna Adele Jauch, wyjeżdza z rodzinnego domu rodziców, żegna się jak zawsze, typowo dla niej bezuczuciowo. Młoda Adele była ideantyczna jak ta 75letnia - SZTYWNA.
Jedziemy na studia prawnicze, Jauch wybiera sobie najlepszy pokój, najlepsze łóżko, urządza wszystko na TIP TOP. Nie mogło być nic, nie na miejscu, to by było wbrew etykiecie damy. Seksowna i atrakcyjna studentka, zawsze ale, to zawsze była na czas , nawet przed czasem na wykładach.. Słuchała, uczyła się pilnie... Serio?? Mam opisywać jej życie od strony kształcenia? Tylko mnie to doprowadza do depresji. NO WAY!

Mężczyźni latali za piękną studentką jak napalone psy z jęzorami, aż po jaja za suczką. Kobitka o seksownej dupce, piersiach sterczących i dużych sutkach, które były twarde i każdy mężczyzna tylko w głowie miał myśl, żeby wziąść do ust jej piersi, wymiziać i possać jej nagie wyrzeźbione ciało.

Ciekawi was jaka była młoda pani prawnik? Czy była dostojną damą? Żywą i ognistą kochanką? A może pruderyjną gówniarą?

Młoda niemka wiedziała że jest piękna i seksowna, wiedziała jak działa na facetów, więc wykorzystywała swoje atuty jak chciała. Upatrzyła sobie bogatego studenta, Hansa. Syna Berlińskiego sędziego okręgowego, także wykorzystała swoje wdzięki i zaczęła bajerować przystojnego Hansa. Mężczyzna był urodziwy, niebieskooki, niemiec, o dość niskim poczuciu humoru. Nienawidził kabareciarzy, lekarzy i księży. Jednak już w wieku 20 lat, bardzo ale, to bardzo lubił usługi prostytutek, ale nie byle jakich, tylko tych luksusowych, sądził że "wiedzą jak mają operować penisem".. Kiedyś najwierniejszy kumpel, spytał się go, skąd ma taką opinie, oczywiście od OJCA. Natknął się na piękną Adele i pomysł głową, ale tą między nogami. Zaprosił na kolację, wziął prezerwatywy do portfela i poszli do berlińskiej restauracji.
Wszystko układało się dobrze, rozmowa między młodzieżą się kleiła, nie dało sie, nie zauważyć, że obojgu zależy na tym samym - na SEKSIE. No i też się tak stało, po kolacji, poszli do byle jakiego motelu i wyruchali się nawzajem.. Rżnął ją wszędzie.. na dywanie... kanapie.. pod prysznicem i na łóżku. Kobieta była strasznie niewyżyta, lubiła seks, uwielbiała się pieprzyć, gdzie bądź, byle tylko miała z tego jakąkolwiek korzyść. A młody prawnik? On tylko kochał seks. Pod tym względem był naiwny, myślał że śliczna Jauch kocha się z nim, bo jest boski. Jednak on sobie myślał co chciał, nasza bohaterka nie zmieniała jego opini.

Romans kochanków trwał jakieś 3 miesiące, kochali się wszędzie, nie planowali, działał w nich impuls podniecenia. Pewnego dnia Hans zabrał Jauch do swojego rodzinnego domu, dla kobiety był to strzał w dziesiątkę, poznała sędziego okręgowego osobiście. No i zaczęło się, Adele spędzała więcej czasu w towarzystwie doświadczonego prawa mężczyźnie, niż z Hansem. Jednak młodzieniec pocieszał się całą sytuacją w burdelu...przepraszam..luksusowym domu pań do towarzystwa - jak zwał, tak zwał - z prostytutkami.
Adele jednak dużo rozmawiała ze swoim mentorem, dniami i nocami, wolnymi od szkoły, spędzała z sędzią. Pewnego razu, podczas współnego nauczania, wypili za dużo alkoholu i wylądowali w "łóżku", a na prawdę bzykali się na biurku w prywatnym gabinecie w swojej rezydencji. Dojrzały mężczyzna już od ponad 6 lat był wdowcem, rzadko kiedy jeździł odwiedzać prostytutki, więc dla niego był to mega układ. Młode, seksowne ciało, uczyć się chciała, a on miał dziki seks, którego potrzebował.
Adele Jauch trafiło się jak ślepej kurze, złote ziarno. Uwielbiała ten układ, dla niej same plusy, zdobyła kontakt, wpływy za seks - czego chcieć więcej? Tak, prawniczce było mało, chciała wiecej i wiecej.

Oprócz sędziego, na studiach miała romans z wykładowcą, bardzo wpływowym mecenasem Wanke. Był to szatyn o zielonych oczach, mężczyzna nawet na wykładach nie krył zainteresowania rudowłosą pięknością. Zawsze prowadził z nią konwersację i zostawał po wykładach i kończyli rozmowy poza godzinami. Ta sama historia, po pewnym czasie ruchali się jak króliki, przeważnie w motelu na naziwsko swojej siostry Miller. Porządał jej ciało, dotykał wszędzie, pieścił przede wszystkim cipkę, nienawidził dotykać ustami niczego innego oprócz ust i cipki. Dotykać mógł wszedzie, ale język tylko służył do tych dwóch miejsc. Doprowadzał zawsze młodą kobiete do orgazmu, ona kochała się bzykac, jednak nikt nigdy, nie przyłapał jej na gorącym uczynku, nigdy nie miała opini "dziwki", zawsze "kujonki i sztywniary". Wiedziała co robić i jak robić, żeby zdobywać wpływy, renome i brak złych opini. Wanke wprowadził Jauch w świat prawników i polityków, wiedziała że dzięki znajomością ze swoimi kochankami, zdobędzie dużo.

Mijały lata studenckie, praktyki prawne, a Adele wdawała się w coraz większe romanse z wpływowymi prawnikami, sędziami, politykami i profesorami. Zawsze wiedziała jak zarzucić sieci na wpływowych mężczyzn. Czasami bywało również, że chwytała się kobiet, ale działała inną techniką, nie szła jej za dobrze, bo do łóżka z nimi nie chodziła, od czasu do czasu trafiła na bi, albo lesbijkę i udało jej się co bądź. Z kobietami przeważnie szło jej bardzo opornie, nie potrafiła zagadać, nawet prowadzić sensowną konwersację słowną, potrafiła idealnie formułować zdania, a tu co? Jedna, wielka KLAPA.

Rudowłosa 30stka, nie miała męża, dzieci, nawet rodziny.. Rodzice miesiąc przed trzydziestką córki mieli śmiertelny wypadek samolotem. Lecieli właśnie z wakacji do Berlina. Aż pilot stracił panowanie nad samolotem i spadł do oceanu. Adele na wieść o śmierci rodziców nawet nie zadżała, nawet nie rozpaczała, przyjeła to do wiadomości jak kolejną sprawę sądową. Opłaciła pogrzeb, jako jedyna córka Jauch, przyjechała pożegnać rodziców, odbębić stypę i odjechała do Berlina. Nie potrafiła być rodzinna, nie posiadała instynktu rodzinnego, nawet nie założyła własnej rodziny. Chciała być tylko i wyłącznie SAMOWYSTARCZALNA.

Prawniczka o stalowych nerwawch, umiejętnym kroczu i szerokich "plecach". Było jej mało władzy, chciała więcej, więc poleciała do Hiszpanii, a tam kształciła się za sędziego. Historia oczywiście lubi się powtarzać, tak samo jak 20letnia, to i 30letnia Adele Jauch zachowywała się podobnie, seksem zdobywała wpływy i znajomości. Arogancka 30latka, wiedziała kim jest - wyrachowaną, zimną suką. Nikt nie miał o niej takiego zdania, ona sama do siebie tak mówiła przed lustrem w łazience. Zdobyła dużo, zdobyła kontakty, dzięki którym, za małe pieniądze kupiła duży dom z ogrodem, przespała się nawet z szefem wielkiej filmy budowlanej, który wyremontował jej dom - prawie za darmo. Tak, była pazerna na pieniądze, wolała zapłacić ciałem niż swoją kasą. Sądziła, że pieniadze to jej dzieci, których się nie oddaje obcym.

16 Sierpnia 1980roku, Adele była sędziną bardzo trudnej sprawy. Przygotowywała się do niej tygodniami, czytała wszystkie artykuły, wszystkie dokumenty sprawy, przesłuchiwała osobiście w swoim gabinecie świadków, ale bała się tego tematu jak cholera. Czego dotyczyła? Seryjnego mordercy, który miał na celu kobiety sukcesu, bez rodziny, w przedziale 40-60 lat. Co z nimi robił? Udawał przyjaciela, zyskiwał przychylność i zaufanie kobiet, po czym najpierw naciągał ich na pieniądze, a w późniejszym etapie gwałcił i zabijał w łóżku - podżynał gardło i wkładał zakrwawiony nóż do dróg rodnych ofiar. Sędzina nie miała skrupułów, dopadła go i uwaliła na pierwszej rozprawie, wsadziła go na dożywocie. Wiedziała, że ma ogromną władzę, znała naczelnika w więzieniu i załatwiła przestępcy najgorszy rygor plus dwa razy w tygodnie katowanie.

Czas mijał, a kobieta nie chciała mieć obok siebie stałego mężczyzny, lepiej dla niej były stanowczo romanse, po których stawała się silniejsza i bardziej wpływowa. Nikt nie miał takiej władzy jako kobieta sędzina co właśnie Adele.

Powoli traciła wszystkich wokół siebie których kochała, zostawała sama, wpływy zostawały, jednak jej serce stawało się puste, nie było bliskich. Wreszcie nadszedł moment, w którym Jauch doszła do wniosku, że zegar biologiczny przestał tykać, nie mogła mieć już dzieci - swoich dzieci, została jej tylko adopcja? Jednak nie, to była kobieta, która nie przyjełaby pod swój DOM, byle jakie dziecko, ono miało mieć jej krew, jej charkater i jej sposób bycia.
Zatem zrezygnowała ze statusu - mężatka.
Zrezygnowała z bycia matką.

Przyszedł moment, kiedy w święta czuła się okropnie, nie miała nikogo wokół siebie, emerytura przyszła łatwo, miała piękny dom i masa kasy - ale co z tego? Nie miała nikogo, nie miała nawet komu przepisać swój majątek.

75Letnią Jauch obudził w nocy krzyk pod jej oknem balkonowym - podbiegła do niego, a tam leżał chłopiec cały w krwi. Wyłączyła wszystkie czujniki, wszystkie alarmy - zamurowało ją, chłopiec miał 9, może 10lat cały w krwi, skopany, katowany, skrzywdzony przez życie. Zadzwoniła po karetkę i policję. Wszyscy natychmiast przyjechali, bo przecież zadzwoniła emerytowana wpływowa sędzina. Kobieta nie mogła wytrzymać tej presji, wsiadła w swój samochód i pojechała za karetką. Czekała niecierpliwie, aż usłyszała od lekarza - DZIELNY CHŁOPIEC - kobieta postanowiła, wziąć go do siebie do domu. Podpisała wszystkie papiery i złożyła wniosek do sądu o pozbawienie rodziców praw rodzicielskich, złożyła wniosek o popełnienie przestępstwa znęcania się nad dzieckiem i o wstępne przydzielenie jej opieki nad dzieckiem.

Seniorka co rano, robiła śniadanie Tomasowi, obiadki, kolacyjki, wspólnie spedzali dnie i nocne. Załatwiła mu najlepsze szkoły, ciuchy, miał wszystko. W końcu nadszedł dzień, w którym Tomas przyjął nazwisko Jauch, dostał w spadku cały majątek seniorki - kobieta na końcu swojego życia pokochała, ale nie była to miłość dwóch ludzi. Była to miłość matczyna. Wtedy zrozumiała jedno, że popełniła wielki bład swojego życia, że nie kochała i wolała wpływy. Na końcu swojego życia, wypowiedziała ostatnie trzy słowa Tomasowi, powiedziała mu - KOCHAM CIĘ SYNU.





____________________
Po tak długim okresie "pisania" , dałam plamę, krótkie wiem.. Dosłowie dwie strony pisałam jeszcze przed świętami, a te ostatnie to teraz - w ciągu, bo ja wiem godziny ?!
Dałam plamę, ale udostępniłam 🙂

Pozdrawiam, Zakłamane Oblicza Życia.

1 komentarz:

  1. Bardzo spodobało mi się to opowiadanie. Kariera i pieniądze to nie wszystko. Najważniejsza jest rodzina.!

    OdpowiedzUsuń